Nasze dziecko, idąc do szkoły, reprezentuje nie tylko siebie, ale przede wszystkim nas. To my je ubieramy, ono specjalnie nie wybiera, w co, dlatego to na nas spoczywa ciężar odpowiedzialności, aby ubranie było odpowiednio dopasowane do okazji. A zatem, jeśli nasza pociecha idzie do szkoły, powinno się ją ubrać zgodnie z zasadami panującymi w tej placówce. Czasem niektóre szkoły narzucają swoje wymogi, na przykład w postaci mundurków czy też fartuszków. Wtedy powinniśmy dbać o to, żeby mundurek zawsze był czysty, pachnący i wyprasowany. Oczywiście przy dzieciach będzie trudno zachować takie rzeczy w czystości szybko, niemniej jednak próbować czy też starać się trzeba. Szkoła to nie wybieg mody Dziecko samo nie będzie miało jeszcze tej świadomości, dlatego my powinniśmy ją w nim szczepić – szkoła to nie wybieg mody. I nie chodzi o to, żeby być zamkniętym w sobie konserwatystą, który najchętniej dziecku by wszystkiego zabronił, zmusił do nauki rzeczy tak przydatnych, jak i niekoniecznie przydatnych i kazał mu się ubierać w najbardziej poważne rzeczy świata. Chodzi raczej o to, żeby dzieci uczyły się równości. Jeśli jedni rodzice są bardziej zamożni, a drudzy mniej, mimo wszystko dobrze jest niwelować różnice pomiędzy ich dziećmi, a jednym ze sposobów na to jest ujednolicanie ubrań. To znaczy, niech dziecko nie paraduje w bardzo modnych ubraniach, bo to naturalnie wzbudza w nim poczucie bycia lepszym. Oczywiście nie znaczy to, żeby chodziło brudne i w najgorszych ciuchach, ale żeby rodzice uczyli go bycia stonowanym. Schludnie i czysto Warto zatem podkreślić jeszcze raz, że najważniejsze jest to, aby ubrania były czyste i aby dziecko wyglądało w nich schludnie. Drugą ważną rzeczą jest to, żeby miało poczucie równości z innymi kolegami i koleżankami, bez względu na to, czy ma na sobie lepsze ubrania, czy też nieco gorsze z winy posiadania mniejszej ilości pieniędzy przez jego rodziców. Cała reszta jest nieistotna – najważniejsze jest dobre samopoczucie oraz przebywanie w gronie rówieśników.